Twój mózg lubi tuszować błędy i zmniejszać poczucie winy.

Jestem ciekawa co pierwsze przyszło Ci do głowy po przeczytaniu tego zdania.
Postracjonalizacja to nic innego jak mechanizm, dzięki któremu sami sobie udowadniamy, że mieliśmy rację i znajdujemy dostatecznie dużą ilość „argumentów za”, aby udowodnić sobie, że podjęliśmy słuszną decyzję.
Taki mechanizm możemy zauważyć w codziennych sytuacjach, na przykład dokonując jakiegoś niekoniecznie potrzebnego zakupu.
Kobieta zawsze znajdzie odpowiednią ilość argumentów i wymówek na potwierdzenie słuszności zakupu kolejnej pary butów, torebki czy sukienki. Nic nie szkodzi, że w szafie czeka kilka podobnych gadżetów – Twój umysł nie lubi czuć dyskomfortu i frustracji z efektów podjętych decyzji  – co więcej, aby pozbyć się wewnętrznego napięcia, jest gotowy zrobić wszystko aby rozwiać wszelkie wątpliwości, że zakup akurat tej jednej konkretnej rzeczy był Tobie niezbędny do przeżycia 😉 Podobnie jest z kolejnym ciasteczkiem czy kawałkiem czekolady, w końcu nic wielkiego się nie stanie i  tak właściwie zaczynam dietę od jutra to na „odchodne” jeszcze sobie zjem ostatni kawałeczek, ten jeden dodatkowy kawałek już nic przecież nie zmieni. 

Mechanizm samousprawiedliwiania pociąga za sobą korzyści jak i straty – takie działanie samo w sobie nie jest do końca złe, w końcu pozwala nam trochę odetchnąć, odpocząć i osiągnąć chwilowy spokój umysłu. Inaczej moglibyśmy zwariować cały czas zadręczając się i analizując różne sytuacje.
Nadużywanie tego schematu może jednak być niebezpieczne, ponieważ można stracić czujność, przestać dostrzegać błędy i jednocześnie przestać poszukiwać rozwiązań aby je poprawić. 

W dłuższej perspektywie ten brak czujności może też się wiązać z brakiem umiejętności racjonalnej oceny sytuacji, delikatnie mówiąc można zacząć lekko naginać rzeczywistość.

Powyższy przykład z garderobą może wydać się  z pozoru trywialny, choć dla niektórych z biegiem czasu może się okazać sporym problemem, ale jeśli takie działanie przełożymy na inne obszary życia może się okazać, że unikamy wzięcia odpowiedzialności za nasze potknięcia i że idealnie nam jest w strefie wymówek, która jest bezpieczną strefą komfortu.

Dobra wiadomość jest taka, że jeśli zdamy sobie sprawę z takiego mechanizmu, zrozumiemy skąd się bierze i jak działa to można nad nim zapanować i odpowiednio nim zarządzać. 

Także może zamiast siebie usprawiedliwiać lepiej po prostu przyznać się przed sobą i powiedzieć: „tak, zjadłam całą czekoladę bo miałam na nią ochotę” albo „tak, chciałam mieć akurat tą konkretną sukienkę w szafie nawet jeśli jej nigdy nie ubiorę” i zapomnieć. Jak myślisz: o ile będzie lżej i łatwiej przy takim podejściu? 🙂

Jeśli w konsekwencji takie sytuacje będą się powtarzać i zaczną niekorzystanie na Ciebie wpływać to  może warto jednak bliżej przyjrzeć się schematom, mechanizmom i zastanowić się co tak naprawdę się kryje za tymi zachowaniami i nad nimi popracować. 

Daj znać, czy ciekawi Cię ten temat i czy rozwinąć go w przyszłości szerzej, będę wdzięczna za podzielenie się Twoim spojrzeniem w obszarze w komentarzu lub na priv 🙂

A jeśli już czujesz, że jesteś gotowy aby popracować na sobą, swoimi celami, marzeniami lub czymkolwiek innym odezwij się do mnie na priv.

Dziękuję za Twój czas,
Dorota

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Enquire now

Give us a call or fill in the form below and we will contact you. We endeavor to answer all inquiries within 24 hours on business days.