Perfekcja to iluzja

Tekst z książki pt. „Potęga niedoskonałości” Tomas’a Navarro
„Ludzie zazwyczaj stawiają sobie trzy cele – nieświadomi, że to tylko mrzonki – złudzenia wyrosłe z naszej ambicji.
(…)
Wszyscy chcemy być szczęśliwi, odnosić sukcesy i cieszyć się idealnym życiem!
Pierwsza z mrzonek to wiara, że nasze życie będzie idealne. Chcemy idealnej pracy, idealnego szefa, idealnego związku i idealnych relacji towarzyskich. Słowem, chcemy, żeby nasze życie było próbką absolutnej doskonałości. Sęk w tym, że dążąc do tej upragnionej doskonałości, zapominamy, że jeśli życie ogólnie jakieś jest, to właśnie niedoskonałe. Jego częścią są choroby, rozczarowania i oszustwa. Snujemy marzenia, które nigdy się nie spełniają i okazują się mrzonkami. Bywa, że tracimy pracę lub doświadczamy rozczarowań. Przeżywamy rozstania i zakończenia. Życie, jest, jakie jest, a nie takie jakim chcielibyśmy żeby było. 
Dążąc do sukcesu i doskonałości, kładziemy sobie na barkach dwa potężne ciężary – niepokój i smutek. Póki naszym celem będą doskonałość, sukces i szczęście, nie będzie nas cieszyć droga przez życie. Zamiast teraźniejszością będziemy żyć przyszłością, pragnąc czegoś, co nigdy się nie ziści. Zresztą, gdyby nawet się ziściło okaże się ulotne i niezgodne z naszymi oczekiwaniami, a my zostaniemy z poczuciem, że nie warto było się tak starać. 
Czym więc kończy się to wszystko? Tym, że utrwalamy w sobie stan niepokoju i w sposób ciągły rozpaczliwie poszukujemy szczęścia. Wypróbowujemy tysiące metod, by je w końcu osiągnąć. Raz po raz zmieniamy pracę, usiłując znaleźć zajęcie doskonałe; wchodzimy w kolejne związki, licząc na znalezienie swojej drugiej połówki i kupujemy coraz lepsze samochody. Te ciągłe poszukiwania przyprawiają nas o stan niepokoju, który uniemożliwia nam cieszenie się wszystkimi tymi „niedoskonałymi” rzeczami, które już mamy. Zabiegając o doskonałość, pozbawiamy się prostych, niedoskonałych skarbów, którymi moglibyśmy cieszyć się od razu.
W końcu przychodzi dzień, w którym poszukiwania się kończą. Choćbyśmy nieraz próbowali oszukać siebie samych, usiłując żyć marzeniami i wznosząc wokół siebie łudzącą scenografię, w pewnym momencie życia uświadamiamy sobie, że zmarnowaliśmy nasz czas na dążenie do rzeczy nieosiągalnej. Że poświęciliśmy młodość na pogoń za chimerą. Czy wiesz co się dzieje w tym momencie? Pojawia się smutek.
Zrozumiawszy swój błąd, przeżywamy kryzys. Czarny woal smutku przesłania nam oczy i sprawia, że podejmujemy kolejne złe decyzje. Działamy impulsywnie, poszukując rozpaczliwie czegoś, co wypełni pustkę, którą odczuwamy. Jesteśmy owładnięci wściekłością, nienawiścią i gniewem. Nie umiemy sobie poradzić z uczuciami towarzyszącymi niedawnemu odkryciu. Popadamy w coraz bardziej w poczucie urazu i żalu, aż zatracamy perspektywę. 
Wrażenie pustki opanowuje nasze serce i uprowadza rozum. Całe nasze życie zabarwia przygnębienie, a to z kolei toruje drogę poczuciu winy, wstydowi i lękowi. 
Zapamiętaj, że smutek nie jest niczym złym. Podobnie jak niepokój. Problem pojawia się, gdy nie pochylamy się nad sygnałami, które otrzymujemy. Ciało mówi do nas, jak tylko może, wykorzystując wszelkie dostępne środki, a jednym z jego środków komunikacji są emocje… Sęk w tym, że wiecznie je lekceważymy i usiłujemy ukryć. Nie wsłuchujemy się przez to w przekaz, jaki niosą. 
(…)
Pewnego dnia zrozumiesz, że niepokój jest dla nas sygnałem. Mówi nam, że coś robimy nie tak, zwlekamy z podjęciem jakieś decyzji lub postępujemy niezgodnie z naszymi zasadami i wartościami. Smutek też stara się nam coś przekazać. Mówi nam, byśmy poszukali wewnątrz siebie; żebyśmy przystanęli i przeorganizowali coś w swoim życiu, wyciągając naukę z tego, co przeżyliśmy. Nie zapominaj nigdy, że każda z emocji jest potrzebna i przydatna. Wszystkie one, bez wyjątku, pomagają nam żyć zdrowiej i zachowywać równowagę. 
(…)
Doradzam Ci, żebyś nazwał kontekst otaczającym Cię rzeczom, światu, wydarzeniom w nim, swoim pragnieniom, uczuciom i myślom. Ja sam musiałem się nauczyć, że życiowy spokój wymaga ogromnej zdolności dostrzegania kontekstu. Zajęło mi to całe życie, ale w końcu zrozumiałem, że czyjeś zdanie to jeszcze nie fakt, że to, co naprawdę ważne, jest proste, a życie nie jest doskonałe. Nauczyłem się, że sukces nie zawsze jest wart wysiłku, którego wymaga, a szczęście – o ile naprawdę istnieje – polega na tym, by w zwykły dzień, gdy wokół leży śnieg, móc wykąpać się w gorącym źródle. 
(…)
Najlepsza rada jaką dla Ciebie mam, jest taka, abyś zamiast do szczęścia dążył do wolności i spokoju. Chodzi o spokój, który pozwoli Ci cieszyć się każdego dnia drobnymi radościami. Zapomnij o szczęściu, a skup się na małych radościach. Szczęście to wytwór poetów, który niewoli nas i od wieków odwraca naszą uwagę od tego, co naprawdę ważne. Dążymy do szczęścia, nie wiedząc, co to. Nikt nie wie, czym jest szczęście, ponieważ nikt go nie doświadczył. To nic więcej niż ideał wysnuty z pewnego założenia. Z naiwnej, ale i okrutnej dedukcji. 
Zakładamy, że wielka radość rozciągnięta w czasie to właśnie szczęście, którego tak poszukujemy. Prawda jest taka, że radości z definicji są krótkotrwałe. 
(…)
Tymczasem szczęście i chwile radości, jakiekolwiek intensywne lub piękne by były, zawsze są ulotne i takie właśnie powinny być. To, że takie są chroni nas i dostarcza nam motywacji. 
Uwierzyliśmy, że istnieje to domniemane coś zwane szczęściem. Goniąc za nim, zapominamy o tym, by cieszyć się drobnymi radościami życia. Usiłujemy błyskawicznie dostać się na sam szczyt, lecz jeśli w ogóle nam się to uda, nie nacieszymy się po drodze widokiem leśnych orchidei i przypatrujących się nam zwierząt ani nie poczujemy pieszczoty słońca na twarzy. 
(…)
Niekiedy zbyt dużo wspominamy i marzymy. Przegapiamy wtedy drobiazgi, pozwalające się cieszyć dniem codziennym. Czasem w życiu musimy zdobyć się na pewien wysiłek, zainwestować w coś, co uczyni nasze życie lepszym. Zamiast ulegać rozdrażnieniu i smutkowi, możesz wzbogacić swoje codzienne życie tysiącami drobiazgów.
(…)
Nie zaprzątaj sobie głowy tym, na ile jesteś doskonały, a skup się na stawaniu się lepszym. Dojrzewaj i z pokorą przyjmuj swoją niedoskonałość. (…) Uczyń niedoskonałość czymś naturalnym, porzuć stereotypy, łatki i uprzedzenia, a wtedy będziesz mógł nie tylko zmierzyć się z nią, ale nawet się nią cieszyć. Niedoskonałość to fakt, to rzeczywistość. Od tego, jak do niej podejdziemy, zależeć będzie, czy uda się nam przekuć ją w szansę.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Enquire now

Give us a call or fill in the form below and we will contact you. We endeavor to answer all inquiries within 24 hours on business days.